niedziela, 30 stycznia 2011

Zawisło mi się

na ładnych parę miesięcy. Rozdrażniło mnie, że znaki w naszym ojczystym języku wchodzą cokolwiek opornie. Wisiało mi się trochę na IDEOSFERZE, ale niestety jest to lep na krytykantów wszelkiej maci, całkowicie niekonstruktywnych i z mocą drażniąco-sprawczą. Było się trochę zajętym dosć ("si" nie chce się pisać i zrób tu co, do tego jakie aktualizacje danych wkurzają mnie). Już prawie doszło do ewakuacji blogu przez import na nowy e-twór myslowy, ale jakos bardziej tu mi się estetycznie widzi to moje myslenie. Inna sprawa, czy ten blog jest widoczny, bo jakos ciężko mi to sprawdzić. Odzewów brak, więc pewnie na razie nie. Popracuję nad tym... znowu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz