piątek, 30 kwietnia 2010

Takie buty

Co myślicie?

Mnie sie podoba, bo lubię bystry, zdrowy humor, zwłaszcza bez podtekstów.

W tej chwili,

Właśnie oglądałam wypowiedź p.Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im.A.Smitha, ma on wiele ciekawych pomysłów legislacyjnych. Niestety na pytanie, dlaczego nie doprowadzi do wejcia ich w życie poprzez ustawę, powiedział, że nie ma pieniędzy by kandydować do sejmu. Cóż za problem, głosował na jakiegoś posła, niech opracuje ustawę, przekaże posłowi najlepiej z poparciem pomysłu przez jeszcze innych obywateli i czeka na inicjatywę poselską swego wybrańca.
Po co idziemy na wybory jeśli nie potrafimy posłów wykorzystać zgodnie z celem wyborczym?
Chyba, że chodzi nie o Polskę, a o figurowanie jako twórca ustawy. "+" nie unika odpowiedzialności, "-" to pomieszane priorytety (bezinteresowność, działanie dla usprawnienia działania prawa, zagłuszone przez pseudoniemoc).).

czwartek, 29 kwietnia 2010

Tak sobie myślę:


Można to jechać do Jaworzna,

a trzeba każdemu do NIEBA.

Polecam,

popraw sobie humor : samurai kabaret świetnego mima po niemiecku
http://www.milanos.pl/vid-6050-Samurai-Cabaret.html

Pamiętacie hymn Polski w brawurowym wykonaniu Kaczyńskiego (jestem przekonana, że Jarosława, ale były podpisy, że (ś.p.) Lecha, jak nie pamiętacie to:
http://patrz.pl/filmy/jaroslaw-kaczynski-spiewa-hymn-polski-new

Mój przepis na wykonanie hymnu: wyobraźcie sobie, że macie orkiestrowy podkład muzyczny, wersja full profesjonalna (spadła Manna na Maternac).

Ww. wersja hymnu jest powoli usuwana z netu, spieszcie się.

Taka uwaga na marginesie: Cóż, ciężko o prawa autorskie. Jakby co, zamieszczam dodatki, ale nie rozpowszechniam celowo obrazków, które nie są oficjalnie zastrzeżone, może coś sama narysuję, ale jak coś już pasuje to dodaję jako ciekawy +. Sieć ma swoje własne prawa.
Ignorantia juris non nocet, aaale, logika logiką, a reality bites. Co złego to nie ja :)

Tworzenie

Jest STWÓRCA
Bywają T/twórcy,
większość to wytwórcy:
wytwarzają okoliczności, produkty wtórne - przemiany materii.
Niektórym sie wydaje, że robią coś wiecej, prowokują często niczym.

Jestem wytwórcą, a będę ... to się okaże
Na razie zrozumiałam znaczenie: wiem, że nic nie wiem:
wspinamy się na górę poznania, widzimy coraz więcej, robimy się coraz mniejsi, szczyt się oddala, a za nim? Ile przeoczyliśmy. perspektywa się poszerza, ale szczegóły zacierają, kto ma lornetkę, najlepiej panoramiczną - z taką niestety się nie rodzimy, lepiej się nie cofać, choć wielu z nas podziela los Syzyfa - prawda ukryta w pięciu wyrazach.

Na wszystko przychodzi właściwa pora - nic na siłę
Niestey nie wszystkim dane jest wszystko, które los dał innym. tu nie ma równego rozdziału możliwości. Każdy jest kowalem określonego przez przeznaczenie losu.
Jednych stale kopie w ..., innych pieści od startu. Hedoniści mają ok. bez skrupułów, czasem bez wyrzutów sumienia.

Akcja powoduje reakcję.

Tak, na początek


Dużo myśli kłębi się w mojej głowie.

Ogród rozumu:

pomysły przysiadają na drzewach skojarzeń, nie wszystkie gniazdują, niektórych nie mogę złapać i zatrzymać nawet przez chwilę, innych nie chcę. Wiele tu stworzenia, tak wiele, to dobrze ... motyle, ptaki, pszczoły ... i te borsuki codzienności.

Tak wiele się dzieje, ogród wielki, ogarnąć go trudno.

Kiełkują idee i spostrzeżenia. Nie zawsze zdążę je nawieźć i podlać, wyrastają tak niespodziewanie, znienacka, chwasty to czy zioła (upalenie nimi bywa mi czasem rozluźniające życiowo), kwiaty to, czy krzaki, więdną zbyt często niepoznane do końca. Bałagan pozorny (na szczęście), jest w tym szaleństwie jakaś metoda. Tylko czas tu goni jeszcze szybciej. Pora roku - sezon nastroju, niekiedy wymraża rozważania, wiatrzysko nerwów ugina gałęzie charakteru.

Bywa różnie, szkodników unikam, ale małe wrzaskliwe pieski podkopują czasem mur.

Mój ogród tylko mój, ustronie, ruczaj życia, bycia, jestestwa wrodzonego i nabytego. Jestem myślą, jestem czynem - co pozostanie po mnie? Myśl zapisana, pomysł pokryty czynem, czy nie? Nie wiem ile zdążę, ile zrealizuję, zrobięże prawie nic...


Pozwolę trochę poobserwować mój ogród, by skorzystać z postępu, nie jestem emocjonalną ekshibicjonistką, więc dystans mnie chroni, autocenzura też będzie w użyciu. Dam tu co uznam za konkretne.

Jesteśmy wyjątkowi, a gdy nas zabraknie, równych wobec śmierci w przedłużaniu rodzaju ludzkiego, tylko niektórych czas i historia upamiętni, to taka humanistyczna ambicja, by nie przestać być, istnieć najdłużej jak się da, istnieć ciekawie, mądrze, dać coś przyszłości, dać do myślenia ... sobie też. Bez zbędnego patosu, jajenia się, kombinowania, szlifowania w formę już nie w siebie.